CHWYTAJ DZIEŃ

Plaże na Krecie

Specjalistami od plażowania to my raczej nie jesteśmy, ale jak się już dziecku obiecało wakacje na plaży, pod palmą i z zapasem kokosów do picia, to trzeba było stanąć na wysokości zadania ;) Na szczęście plaże na Krecie mają dużo do zaoferowania, jest ich tu całkiem sporo, więc zupełnie nie …

Kreta na własną rękę

Zwiedzanie Krety na własną rękę nie dość że jest dziecinnie proste, to w dodatku bardzo przyjemne. Przede wszystkim dlatego, że Kreta jest naprawdę dużą i zróżnicowaną wyspą, na której przeciętny turysta znajdzie chyba wszystko, co do szczęścia potrzebne. Są tu liczne piaskowe plaże, przejrzysta morska woda o niesamowitych kolorach, wysokie góry …

Wakacje w Grecji

Za oknem szaro, a dodatkowo od rana nieustannie pada deszcz… Właśnie tak wyglądała cała nasza zima w Niemczech i najwyraźniej wiosna chce być do niej podobna. Po roku spędzonym w tak wielu zakątkach świata, gdzie jak na życzenie świeciło nam prawie zawsze słońce powoli zaczynamy mieć dość szarości i mżawki. …

Morskie Oko zimą

Im dalej człowiek wyemigruje, tym więcej miejsc chce odwiedzić podczas pobytu „w domu”. Wypady te nabierają szczególnej wagi i w naszym przypadku przypominają często takie łapczywe chwytanie każdej chwili. Bo jeśli nie teraz to kiedy? Dopiero za rok?! Tak było i tym razem, gdy w drugi dzień świąt ni z …

Na Jarmark Bożonarodzeniowy do… Alzacji!

Miesiąc oswajania rzeczywistości minął, czas wziąć się za nadrabianie zaległości. Rzecz jasna towarzyskich! :) Szukając dobrej miejscówki na spotkanie w gronie przyjaciół gdzieś pomiędzy Szwajcarią, Luksemburgiem i Niemcami padło na alzacki Colmar, o którego istnieniu w ogóle wcześniej nie mieliśmy pojęcia. Jedziemy tam bez większych turystycznych oczekiwań i jedyne co …

To już jest koniec…

Podobno wszystko co dobre, zawsze się kończy. Ten moment zliżał się do nas ostatnio nieubłaganie i niestety nie było innego wyjścia, musiał nas w końcu dopaść. A to oznacza jedno – powrót. Po 13 miesiącach kończą się nasze wakacje i włóczęga po świecie. Powrót do Europy i normalnego życia do …

Cisco – No Services

Nic innego jak tylko pospolite zboczenie zawodowe zawiodło nas te parę lat temu do miasteczka o nazwie Cisco. Przyciągnęła nas wtedy sama nazwa miejscowości. Cisco rzuciło się nam po prostu w oczy, kiedy oglądaliśmy mapę okolicy i od razu stało się obowiązkowym punktem naszego programu, nie mniej ważnym niż znane …

A na koniec Skalne Łuki

Z Escalante jedziemy prosto do Moab. Najkrótszą możliwą drogą i niemal bez przystanku. Kto tam był, ten rozumie, że żal nam serca ściska, gdy te niesamowite krajobrazy zza okna po prostu mijamy. Dajemy się skusić jedynie na „zmarnowanie” godziny czy dwóch w Capitol Reef. Kilka lat temu ten park minęliśmy …

W brzuchu wieloryba

Cooo, ja się nie przecisnę przez Spooky??? Załóżmy się o dolara! Poczekaj, jak mi dasz piątala, to go zrobię na golasa! I to w obie strony!!! Taaaa… tak to właśnie wyglądało w latach osiemdziesiątych, kiedy Utah nie było jeszcze zjeżdżone tysiącami kół rent-a-jeepów i do takich perełek docierali tylko wtajemniczeni. …

The Wave

Dziś spaliśmy dokładnie na granicy stanów Arizona i Utah. Choć tak naprawdę namiot mieliśmy już w samej Arizonie, jakieś 50 metrów od granicy. Rano, żeby wyjechać z darmowego kempingu Stateline, najpierw musimy wjechać do Utah, po stu metrach z powrotem do Arizony i wreszcie znowu do Utah. Niby taki szczegół, …