Kategoria: <span>RTW</span>

Kategoria: RTW

Dzieciaki

Żadne z do tej pory odwiedzonych przez nas miejsc nie skłoniło mnie do tylu refleksji, co plemienne wioski w górach północnego Laosu. Niby przejeżdżając skuterem przez przydrożne wioski wokół Luang Namtha zauważaliśmy biedę. Niby widzieliśmy malutkie półnagie dzieci bawiące się tuż przy ulicy, jak też starsze dzieciaki pracujące w polu. …

Trekking do plemion Akha

Do Muang Sing i w ogóle do północnego Laosu jechaliśmy z nieodpartą chęcią pójścia na trekking. Chcieliśmy pochodzić trochę po górkach i przede wszystkim dotrzeć do górskich wiosek plemiennych, a te wokół Muang Sing uważane są za najbardziej odległe od cywilizacji. Zresztą chyba nie ma się co dziwić, bo już …

Festyn przy stupie

Mieliśmy to szczęście, że zaraz następnego dnia po naszym przyjeździe ludzie z okolicznych plemion Akha obchodzili jedno ze swoich świąt. Z tej okazji przy stupie Chom Sing odbywał się festyn, więc zaraz po śniadaniu, czyli około południa, stanęliśmy na głównym skrzyżowaniu w Muang Sing chcąc złapać jakiś transport. Staliśmy tak …

Muang Sing

Długo zastanawialiśmy się jak dotrzeć do małej miejscowości Muang Sing i okolicznych wiosek plemiennych. Po szturmie na Chiny skuterek odpadał, bo tam droga była szeroka i gładka, a tu zapowiadała się wąska i zakręcona. Za wycieczkę zorganizowaną płacić nie chcieliśmy, a maraton w stylu jechać i wracać w ten sam …

Rajd na Chiny

Zdobywanie granic chyba zaczyna nas uzależniać ;) Gdy na mapie okolic Luang Namtha zauważamy, że do granicy z Chinami mamy tak niedaleko, od razu przychodzi nam do głowy pomysł, żeby tam podjechać. A może uda się nam na chwilę skoczyć na drugą stronę. Mamy nadzieję na malutkie przejście graniczne ze …

Luang Namtha

W drodze z Huay Xai do Luang Namtha nie byłoby w sumie nic niezwykłego, gdyby nie to, że przejechaliśmy ją w prawdziwie vipowskich warunkach. Zupełnie zwyczajny autobus okazał się być pojazdem sypialnym i w dodatku z łóżeczkami piętrowymi! Nasze pierwsze wrażenie to głośny okrzyk zachwytu!; drugie to totalne niezadowolenie, bo …

Jedziemy do Laosu

Z Chiang Rai do przygranicznej miejscowości Chiang Khong jedziemy lokalnym autobusem „pyr pyr”. Nastawialiśmy się na drogę przez góry i tysiące zakrętów, a jest dokładnie na odwrót. Suniemy prostą szosą i jeszcze przed czasem docieramy do przejścia granicznego. Ku naszemu zdziwieniu (i też rozczarowaniu) przejście graniczne między Tajlandią a Laosem …

Na bosaka do Birmy

Z plantacji herbaty zwijamy się dość późno, a droga przed nami jeszcze daleka. I kręta. I niezmiernie ciekawa! Im bardziej na północ tym większa egzotyka. Coraz częściej bambusowe chatki na palach stoją po obydwu stronach szosy, a życie mieszkańców toczy się niemal na ulicy. Zjeżdżamy w boczne dróżki i po …

Jedziemy w górki

My jednak jesteśmy amatorami czterech kółek! Pożyczyliśmy w Chiang Rai maluteńkie auto i o świcie ruszyliśmy w stronę północnego końca Tajlandii. Pierwszym przystankiem miały być plantacje herbaty w Doi Mae Salong, ale nie odjechaliśmy daleko, gdy zauroczyła nas okolica i zrobiliśmy pierwszy postój. Porośnięty trawą pagórek, rozrzucone na nim wielkie …