Śladami gruzińskich dinozaurów

Śladami gruzińskich dinozaurów

2018_gruzja_sataplia_09

Miasta nie są dla nas. Zamiast zwiedzać Kutaisi i okoliczne monastyry jedziemy do pobliskiego rezerwatu przyrody Sataplia, który kusi całą naszą czwórkę skamieniałymi odciskami … dinozaurów!

Na miejsce dojeżdżamy po południu i niemal od razu wchodzimy do rezerwatu z rosyjskojęzycznym przewodnikiem. Owszem, moglibyśmy poczekać jakieś 40 minut na przewodnika mówiącego po angielsku, ale jednogłośnie stwierdzamy, że nie ma to większego znaczenia. Znając życie pewnie i tak cały czas będziemy iść dokładnie na szarym końcu wycieczki.

Tym razem nie jest inaczej, nie dość że przewodnik biegnie jak szalony, to nas na dłużej wciąga już pierwsza, dla nas najważniejsza, atrakcja – odciski dinozaurów. Choć nie możemy tych odcisków podotykać, jak przed paroma laty w USA, tylko oglądamy je z drewnianego mostku, to i tak wszyscy jesteśmy pod wrażeniem. Rozsiane po całym świecie namacalne dowody na istnienie dinozaurów fascynują nie tylko dzieci :)

2018_gruzja_sataplia_03

Z zadaszonej dinozaurowej hali wychodzimy jako ostatni i przez przyjemny las, kojarzący nam się trochę z Australią, biegniemy za przewodnikiem. Zza drzew wyłaniają się plastikowe makiety dinozaurów, trochę już podniszczonych, ale mimo wszystko cieszących się niemałym powodzeniem. No bo kto z odwiedzających rezerwat nie chciałby zrobić sobie selfie z dinozaurem?

2018_gruzja_sataplia_06

Z lasu wchodzimy do jaskini, rozświetlonej przeróżnymi kolorami, podziwiamy stalaktyty, stalagmity i kamienne serce jaskini.

Ostatnim elementem wycieczki jest przeszklony taras zawieszony nad zalesioną doliną. Ślizgamy się po nim w filcowych kapciach, odpoczywamy chwilę, a następnie wracamy do Kutaisi. Podsumowując rezerwat Sataplia jest dobrym miejscem, by odpocząć od miasta, ale szczerze powiedziawszy średnią atrakcją biorąc pod uwagę to wszystko, co jeszcze Gruzja ma do zaoferowania…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *