Taki nasz bzik, że po górach chcielibyśmy pochodzić wszędzie, nawet na wyspie słynącej z plażowania.
Informacji o szlakach bądź trekkingach w kubańskich górach szukaliśmy jeszcze przed wyjazdem na wakacje, ale jednoznacznych odpowiedzi na to, czy da się gdzieś połazić, nigdzie nie udało nam się znaleźć. Z pomocą przyszedł nam oczywiście niezawodny geocaching, który skusił skarbikiem ukrytym w drodze do jednego z wodospadów w górach Escambray, niedaleko Trinidadu.
Przygodą samą w sobie była już droga z Trindadu, chyba najbardziej stroma asfaltowa droga jaką jechaliśmy w życiu! Po dotarciu do Topes de Collantes, miejscowości w której rozpoczyna się szlak do wodospadu Caburni, było już z górki. I to dosłownie ;)
Bowiem do wodospadu Caburni schodzi się w dół, a szlak wiedzie przez zielony tropikalny las deszczowy. Znów więc zamiast patrzyć pod nogi, zadzieraliśmy głowy w górę a to wypatrując ptaków, których śpiew nam towarzyszył, a to podziwiając palmy. O ile do palm na plaży zdążyliśmy się już przyzwyczaić, o tyle te rosnące w górach są dla nas nieustannie widokiem wyjątkowym. Równie wyjątkową była dla nas informacja o eukaliptusach rosnących tutaj, w górach Escambray. Co jak co, ale do tej pory wydawało nam się, że eukaliptusy rosną jedynie w Australii! Kolejnym ciekawym botanicznym odkryciem tego dnia było spotkanie z mimozą, roślinką której listki zwijają się po dotknięciu ich palcem. Nieprawdopodobne zjawisko!
Sam wodospad Caburni nie jest wodospadem jakiejś szczególnej urody, co nie oznacza że nie przyciąga do siebie tłumów. Szczerze powiedziawszy byliśmy zaskoczeni ilością ludzi na szlaku. Co ciekawe, większość z tych ludzi wydawało się w ogóle nie podążać aż do właściwego wodospadu, ale jedynie do jeziorka u jego stóp. Jeziorko słynne jest oczywiście z tego, że można w nim popływać, z czego większość turystów korzysta. Pech chciał, że gdy tylko zamoczyliśmy strudzone wędrówką stópki zaczęło grzmieć i padać, w związku z czym szybko zwinęliśmy manatki i całą drogę powrotną pokonaliśmy niemal biegiem. Pod górę!
Na szczęście tuż pod koniec szlaku czekała na nas niespodziewana nagroda: drewniana chatka ze świeżymi kokosami :)
Wodospad Caburni – informacje praktyczne:
- długość szlaku to 7 kilometrów
- szlak rozpoczyna się w Topes de Collantes za hotelem Kurhotel Escambray, pod którym można zaparkować po zapłaceniu ochroniarzowi 2 CUC
- wejście na szlak kosztuje 10 CUC za dorosłego, 5 CUC za dzieci powyżej 6 lat
- szlak jest dobrze oznaczony i nie ma gdzie się zgubić, więc śmiało można iść bez lokalnego przewodnika