Dinozaurowy park to nie tylko skamieliny, ale też piękne zaciszne miejsca, w które dotrzeć można i szutrowymi drogami i szlakami, które to oczywiście skusiły nas by zostać w okolicy ciut dłużej. Zjechaliśmy więc piękną widokową drogą do Echo Park, odludnego miejsca znajdującego się tuż nad samą Green River, gdzie oczywiście musieliśmy się trochę powydzierać i sprawdzić, czy park jest godny swojej nazwy. A skoro orzeźwiającą rzekę mieliśmy tuż pod nosem, to nie omieszkaliśmy skorzystać z okazji i wskoczyliśmy do niej na szybką kąpiel!
Parę godzin później wędrowaliśmy przyjemnym szlakiem do Harpers Corner – punktu widokowego na samym końcu ładnej grani, z którego podziwialiśmy sobie i wąską dróżkę, którą wcześniej jechaliśmy i znajdujący się pod naszymi stopami Echo Park z meandrującymi w głębokich kanionach rzekami. Ech, takie widoki lubimy!
Takam ciekawa: jak wam po roku w podróży?
Nie chce się wracać…