Podróżniczka pierwsza klasa

Podróżniczka pierwsza klasa

2012_polska_droga_01

1100 kilometrów samochodem w 10 godzin? I to z dzieckiem? Żaden problem! Za każdym razem droga z Niemiec do Polski wydaje nam się coraz krótsza. Ostatnio nasze podróże „do domu” są super przyjemne, bez żadnych płaczów i bez Shrekowego „a daleko jeszcze?” Nie przeszkadzają nam nawet bramki na autostradzie A4 ;) A co najważniejsze, Ania nie robi nam żadnych wyrzutów z powodu długiej jazdy. Podczas tych wielu godzin czyta sobie książeczki, śpi, zajada bułki i ogląda kreskówki na telefonie, którego obsługę opanowała już do perfekcji. Do swojego fotelika jest tak przyzwyczajona, że bardzo ją zdziwiło kiedy na podróż do Polski przełożyliśmy go na inną stronę samochodu. Ogólnie rzecz biorąc samochód jest dla niej czymś bardzo normalnym a nasze auto traktuje jak swoje i potrafi go nawet wypatrzeć na parkingu :)

Droga w stronę tegorocznych Świąt minęła nam bardzo spokojnie i obyło się bez wielkich korków (ciągle przypominamy sobie 4 godziny postoju na autostradzie w zeszłym roku) a pogoda naprawdę dopisała. Jedyna przygoda zdarzyła nam się krótko po północy, już na ostatnim odcinku trasy, w postaci wielkiej sowy siedzącej na środku pustej drogi. Wyglądała jakby spała, ale podobno sowy w nocy nie śpią. Najpewniej zahipnotyzowaliśmy ją naszymi reflektorami bo gapiła się na nas bez mrugnięcia okiem. Wyhamowaliśmy dosłownie metr przed nią i dopiero wtedy poderwała się do lotu…

One comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *