Jest we mnie ten rodzaj turysty, który uważa, że zabytek objęty patronatem UNESCO zobaczyć należy. Mimo kłębiących się przed wejściem tłumów mam przeczucie, że trzeba zobaczyć i basta.
Tak też było z Open Air Musem w Goreme, który znany jest z wykutych w skale kościołów pochodzących z IX-XI wieku. Zwiedzanie kościołów kosztuje 15 TL, opłata ta obejmuje też wejście do kościoła Sprzątaczki (Tokali Kilise), dodatkową opłatą – 8TL- jest też objęte zwiedzanie kościoła Ciemnego (Karanlik Kilise).
Nasze zwiedzanie kościołów było bardzo pobieżne, ponieważ postanowiliśmy się tam wybrać z samego rana, jeszcze przed drzemką Ani. Mimo wczesnej pory wszystkie kościoły oblepione były już tłumami turystów, głównie tych z kraju kwitnącej wiśni. Kościółki są malutkie i trudno się do nich dopchać, a stanie w kolejce z małym dzieckiem na rękach już kompletnie nie ma sensu. Zwiedzaliśmy więc kościoły na zmianę, a Anię najbardziej interesowało wchodzenie na wszelkie możliwe schody, których akurat w okolicy nie brakowało.
Do kościoła Ciemnego o dziwo nie było żadnej kolejki i weszliśmy do niego wszyscy razem. Mimo dodatkowej opłaty jest on absolutnie warty zobaczenia! Jest to najpiękniejszy ze wszystkich kościółek, wypełniony kolorowymi malowidłami, które mimo tysiąca lat mają nadal piękne barwy. Ciekawą rzeczą są wydrapane oczy świętych – pamiątka po opanowaniu Kapadocji przez muzułmanów.
Tak wyglądały kolejki przed wejściem do kościołów. Ciekawe, czy w sezonie są jeszcze dłuższe? ;)