Omański Wielki Kanion

Omański Wielki Kanion

2018_oman_balcony_walk_05

W wiosce Al Khitaym na parkingu witają nas kozy. Jedna z nich korzystając z okazji wsadza głowę do naszego samochodu, bezczelnie wyciąga gazetę i … bezpretensjonalnie ją zjada! „Dobrze, że to nie była jedna z naszych książek” – cieszą się dzieci… Wejście na szlak, mimo że nieoznakowane, znajdujemy bez problemu i po przejściu dwóch kroków zatrzymujemy się oszołomieni widokami. Musimy przyznać, że Omański Wielki Kanion nawet troszeczkę przypomina swojego amerykańskiego brata, choć bez wątpienia jest o wiele mniejszy. Chociaż… te załamania skalne i szlak i widoki w dół są do złudzenia podobne… Spoglądając bez przerwy za plecy – w stronę wioski Ghul i początku kanionu – ruszamy przed siebie. Szlak jest szeroki i łatwy. Owszem przepaścisty, ale… my do takich przepaści jesteśmy przyzwyczajeni :) Ania biegnie niczym kozica górska, skacząc co chwila nad kamykami leżącymi na drodze. Patryk siedzi w nosidle i co chwila przystawia do oczu lornetkę wypatrując czegoś w oddali…

2018_oman_balcony_walk_12

Przystajemy co chwila zaglądając w głąb Wielkiego Kanionu. Który to już Wielki Kanion w naszej historii? Chyba czwarty??? ;)

Po długim odpoczynku i skarbikowaniu na pierwszym punkcie widokowym idziemy jeszcze trochę i niejednogłośnie podejmujemy decyzję o powrocie. Tak na oko wydaje się, że do opuszczonej wioski As Sab mamy jeszcze ponad drugie tyle, a nasze tempo jest dziś ślimacze. Poza tym planów na resztę dnia mamy całe mnóstwo! Wracamy więc po swoich śladach i podglądamy kozy, które do tego skalistego terenu jak i przepaści są całkowicie przyzwyczajone. Być może kiedyś wrócimy w to miejsce, by dokończyć szlak. Najbardziej kusi nas via ferrata, która prowadzi z As Sab na krawędź kanionu. A może nawet pokusimy się o wejście na sam szczyt Jabal Shams?

Teraz ruszamy dalej. Przed nami jeszcze tyyyyle do odkrycia!

2018_oman_balcony_walk_01

Balcony Walk – informacje praktyczne:

  • Balcony Walk trawersuje zbocze Wielkiego Kanionu i jest popularnym i całkiem  prostym szlakiem trekkingowym o oznaczeniu W6
  • szlak rozpoczyna się w miejscowości Al Khitaym, a kończy w opuszczonej wiosce As Sab
  • szacowany czas przejścia to około 3 godzin
  • z As Sab na krawędź kanionu można wyjść via ferratą, pod warunkiem że mamy odpowiedni sprzęt, lub wrócić do Al Khitaym tą samą drogą
  • szlak jest dobrze oznakowany

13 Comments

    1. Trochę się baliśmy, wiadomo. Staraliśmy się jednak nie rozbijać namiotu w podejrzanych miejscach, np przy wodzie. Pilnowaliśmy też, by „drzwi” od namiotu ZAWSZE były dokładnie zamknięte, żeby nam nic przypadkiem do środka nie weszło ;)

      Ale tak naprawdę, oprócz kóz, osiołków i wielbłądów nie spotkaliśmy w Omanie żadnych zwierząt. Podczas tych osiemnastu dni tylko raz przypadkiem natknęliśmy się malutkiego węża, na pustyni Sharqiya.

    1. Zwykłą osobówką da się zajechać na górny brzeg kanionu, aż do samej wioski Al Khitaym – tam rozpoczyna się szlak balkonowy. Ostatnie kilometry drogi nie mają asfaltu, ale przy dobrej pogodzie trasa jest jak najbardziej do pokonania zwykłym autem. Za to żeby zobaczyć kanion z dołu, trzeba wjechać w głąb Wadi Nakhar. Trasa tylko dla aut 4×4, zaczyna się od przekroczenia koryta rzeki przy ruinach starego Ghul. Niestety deszcze podczas ostatniej zimy zdemolowały dno wąwozu i stało się ono nieprzejezdne nawet dla terenówek. Nie wiem, czy droga została już naprawiona, ale na pewno warto się tam wybrać pieszo :)

      1. Tadeusz

        Dziękuję za odpowiedź, ja wybieram się w listopadzie i mam na zobaczenie kanionu cały dzień (od rana do wieczora) dlatego myślałem o dojechaniu samochodem osobowym jak najbliżej wejścia na szlak balkonowy i ewentualnie zobaczenia chociaż kawałek kanionu od dołu. Nie wiem czy czasowo jest to możliwe?

        1. Dni w Omanie są niestety bardzo krótkie i każda godzina się liczy, ale jeśli wyjedziesz z Nizwy o świcie, to powinieneś się ze wszystkim wyrobić. Dojazd z Nizwy to 2 godz. w jedną stronę, szlak balkonowy to ok. 3 godz. Powinno Ci zostać kilka godzin na dno kanionu. Odezwij się jak wrócisz, ciekaw jestem jak to tam teraz wygląda. Powodzenia!!!

  1. Tadeusz

    Jeszcze ma jedno pytanie, jak wypożycza się samochód z limitem kilometrów to np. 4 dni x 250 km razem 1000 km , liczą przy oddawaniu ogółem ile się przejechało i wyciągają średnią, czy każdy dzień oddzielnie z jakiegoś rejestratora?
    pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *