Kawah Ijen
Jeszcze wczoraj byliśmy na plantacji kawy i spaliśmy w ładnym hotelu, a dziś obudziliśmy się już w małym wiejskim domu. Budzik nastawiony na 3:45 okazał się zupełnie zbędny, bo muezin z okolicznego meczetu był o pięć minut szybszy i od razu postawił nas na nogi. A my baliśmy się, że …