Co zapakować w góry do plecaka? Wiadomo że wodę, bułki i kurtkę przeciwdeszczową. Ale żeby zapasowe skarpetki??? Koniecznie! Szczególnie, gdy w drużynie mamy dziecko. Jedno, drugie, trzecie… ;)
Tegoroczny wypad na Wysoką był bardzo spontaniczny i przede wszystkim okazał się świetnym pretekstem do spotkania z Natalią, Mariuszem i Maksem – zakręconą rodziną, znaną jako The Travelling Tree, z którą spędziliśmy parę dni półtora roku temu w Australii. Wtedy również spontanicznie i z wielkim przytupem ;)
Już w Australii planowaliśmy ponowne spotkanie, gdzieś na „naszych” terenach, najlepiej w „naszych” górach, bo góry to my wszyscy uwielbiamy. Gdy Natalia zaproponowała Wysoką, ucieszyłam się niezmiernie, bo Małe Pieniny uwielbiam, a szlak wiodący wzdłuż granicy chyba nigdy mi się nie znudzi. Dodatkowo po ostatnim razie, kiedy to szlak na Wysoką przeoczyłam, obiecałam sobie wrócić tam z Piotrkiem i dziećmi. Tak więc … mówisz i masz!
Szlak rozpoczęliśmy dość standardowo w Wąwozie Homole i ten wybór ma nierozerwalny związek z tytułową skarpetką. Dlaczego? Otóż Ania z Maksem postanowili utrudnić sobie ceprowski szlak przez Homole a to przeskakując po kamieniach, a to czołgając się po pniach drzew przerzuconych nad strumyczkiem. Bardzo szybko ich nogi zaliczyły parę bliskich spotkań z zimną wodą i mniej więcej w połowie podejścia pod Wysoką usłyszałam błagalne: „Mamo … czy dasz mi swoje skarpetki???”. Pożyczyłam więc jedną, zostawiając drugą na zapas ;)
Jak się później okazało, strumyczek płynący przez Homole był niczym w porównaniu z błotem, przez które przyszło się nam na koniec dnia przedzierać. Tym razem znów w pewnym momencie przeoczyliśmy drogowskazy i do Rezerwatu Biała Woda zeszliśmy nie szlakiem, a drogą służącą do zwożenia drzewa. Cóż … tak to już jest … po „swoich” górach chodzi się „na azymut” lub „na siagę”. Kto by tam sugerował się mapą czy szlakami ;)))
A jaka tego dnia była sama Wysoka? Cudowna, jak zwykle! Widoczność mieliśmy fantastyczną – nie mogliśmy się napatrzeć na Tatry, Pieniny, Gorce i Beskid Sądecki. Za Trzema Koronami wypatrzyliśmy nawet majestatyczny masyw Babiej Góry! Najbardziej jednak zachwycała nas jesienna aura – tylu różnokolorowych drzew już dawno nie widzieliśmy. Trzeba przyznać, że w górach jesień jest piękniejsza niż gdziekolwiek indziej!
Wysoka – informacje praktyczne:
Wysoka, nazywana też Wysokimi Skałkami, ma 1050 m n.p.m, jest najwyższym szczytem Pienin i jest zaliczana do Korony Gór Polski!
Na Wysoką wyjść można:
- zielonym szlakiem z Jaworek przez Wąwóz Homole do Polany pod Wysoką, następnie szlakiem niebieskim (3,9 km, czas przejścia około 1:50 h)
- żółtym szlakiem z Jaworek przez Białą Wodę do Przełęczy Rozdziela, następnie szlakiem niebieskim (10 km, czas przejścia około 3:45 h)
- żółtym szlakiem ze Szczawnicy na Szafranówkę (lub kolejką linową na Palenicę), następnie niebieskim szlakiem wzdłuż granicy (9,3 km, czas przejścia około 3:30 h)
Przepiękne zdjęcia i wspomnienia:) Wy to jesteście MISTRZOWIE FOTOGRAFII:)
Dzięki wielkie! I do zobaczenia!!! ;)
Cudowne mikrowyprawy :) Piękne zdjęcia
Byle takich mikrowypraw więcej! Dziękujemy!
Bajkowe miejsce <3 tylko pozazdrościć takich wypraw :D
Bajkowe, to prawda! :) Wrócimy tam na pewno jeszcze nie raz ;)
U mnie dzieciaki były najbardziej ucieszone i zainteresowane tabliczkami czekolady, pakowanymi na drogę ;) Mniej więcej po 15 minutach wędrówki już potrzebowały „zastrzyku energii” ;)
Też mieliśmy takie zastrzyki energii :) I nie tylko dla dzieciaków :))))