Wspinanie nad Mozelą

Wspinanie nad Mozelą

2017_niemcy_calmont_16

Po udanej inauguracji wspinaczkowego sezonu nad Renem przychodzi czas na kuszące nas od dłuższego już czasu trasy nad Mozelą. Zaczynamy z grubej rury – od najlepszego szlaku, jaki okolica ma do zaoferowania – Klettersteig Calmont. Szlak jest dość długi, wiedzie niemal cały czas przez winnice, ponoć najbardziej nachylone winnice w Europie, a każdy trudniejszy moment został odpowiednio zabezpieczony – to stalowymi linami, to drabinami, to klamrami. Idziemy wolno, ponieważ właśnie ten szlak służy Ani za szkółkę wspinaczkową i zapoznanie się ze sprzętem. Kroczy więc dumnie nasza córcia uzbrojona w uprząż i lonżę, a każdy stalowy element dodaje jej skrzydeł!

2017_niemcy_calmont_11

Ze skupieniem przepina karabinki na stalowych linach, zbierając przy tym pochwały od mijających nas ludzi. Patryk, siedzący w nosidle, patrzy na Anię z uwielbieniem w oczach i z tego wszystkiego zapomina nawet o drzemce! Idzie się nam całkiem przyjemnie, choć wyczerpuje nas upał i słońce. Od tego jednak nie ma ucieczki, w końcu Calmont to z łaciny „gorąca góra”, a dziś pogoda wyjątkowo dopisuje! Sił dodają nam widoki. Szczególnie widok wioski, do której zmierzamy oraz myśl o lodach i odkrytym basenie, w którym dziś obowiązkowo zanurkujemy.

2017_niemcy_calmont_12

Klettersteig Calmont – informacje praktyczne

  • Czas przejścia – na spokojnie 3 godziny już z przerwami
  • Trudność – łatwo, kilka drabinek, trawersy ubezpieczone stalową liną, sprzęt do via ferraty nie jest potrzebny
  • Początek szlaku w miejscowości Eller, zaraz przy wiadukcie kolejowym. GPS: N 50 06.161 E 7 08.295. Tuż obok jest darmowy parking.
  • Koniec szlaku w miejscowości Bremm, skąd można wrócić do auta ścieżką rowerową wzdłuż rzeki – spacer 2km, ok. 20 min.
  • Zamiast schodzić do Bremm, można też pod koniec szlaku skręcić w prawo i wejść na szczyt, a następnie szlakiem przez las wrócić do Eller.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *