Route 66

Route 66

2014_usa_route_66_05

Route 66. Legendarna droga łącząca Chicago z Los Angeles, o której chyba każdy wie, słyszał lub widział ją w filmie. A co drugi ktoś marzył lub ciągle marzy o przejechaniu Stanów w poprzek tą słynną drogą. Starym mustangiem, oczywiście …

My kiedyś też marzyliśmy i nawet planowaliśmy, żeby ruszyć z Chicago na zachód tą słynną drogą-matką, ale kiedy przyszło co do czego i wyruszyliśmy pierwszy raz na podbój USA, to woleliśmy więcej czasu spędzić w parkach narodowych niż poświęcić kilka dni na przejechanie tych paru tysięcy kilometrów. Choćby nawet różowym mustangiem… Celem samym w sobie były wtedy zachodnie stany i oszałamiające krajobrazy. Kalifornijski odcinek Route 66 chcąc nie chcąc także się po drodze napatoczył i utwierdził nas w przekonaniu, że tyle nam tej atrakcji wystarczy. I że w Stanach jest o wiele więcej innych zachwycających dróg, a nie tylko ta.

2014_usa_route_66_02

Tym razem przypadek chciał, że znów wpadliśmy na Route 66. I jak już przejechaliśmy jej 66-tą milę tak doszliśmy do wniosku, że możemy pojechać jeszcze kawałek. No i dość szybko okazało się, że to wcale nie jest takie proste, bo historyczna Route 66 często po prostu zanika. Albo przekształca się w dwupasmówkę, albo po kilkudziesięciu kilometrach przez miasteczka nagle kończy się asfalt, a nad rzeczką brakuje mostu i trzeba zrobić w tył zwrot. Albo po prostu została zaorana już dawno, dawno temu i jedyne co po niej zostało, to stare drewniane słupy telegraficzne w środku łąki i tablica pamiątkowa.

2014_usa_route_66_06

Miasteczka przy Route 66 to rodzaj kolorowego muzeum na wolnym powietrzu. Przy drodze wystawione jest wszystko co tylko możliwe – stare samochody, motocykle, dystrybutory, znaki drogowe. Knajpy dekorowane są w podobną kupę kolorowego złomu, a w sklepikach można kupić wszystko czego dusza zapragnie oznaczone oczywiście charakterystycznymi cyframi 66. Im bliżej Las Vegas tym częściej natknąć się można na autokarowe wycieczki, przybywające tu z orientalnego zachodu i fotografujące każdy szczegół ;)

2014_usa_route_66_08

Podróż Route 66 to taka podróż w czasie, do miejsc i czasów, których tak naprawdę nie znamy, ale które bardzo łatwo sobie wyobrazić, ze względu na mnóstwo pozostałości z czasów, kiedy droga przeżywała swoją największą świetność. Siedząc na kolorowych metalowych krzesełkach i zajadając słynne hamburgery w barze Snow Cap zastanawiamy się, jak to kiedyś tutaj wyglądało, jacy ludzie jeździli tą drogą i czy dla nich to ciągle ta sama Route 66?

26 Comments

  1. Naczytałem się wielu książek o Route 66, ale choć w Stanach byłem już kilka razy, jeszcze nie udało mi się jej przejechać. Coraz bardziej dojrzewa jednak myśl, żeby to zrobić. Na zdjęciach wygląda to jak jeden wielki skansen, ale chyba o to chodzi, prawda? Ludzie lubią sentymenty i chcą zobaczyć, jak kiedyś wyglądały Stany.

    1. Sami zachodzimy w głowę, czy to naprawdę kiedyś tak wyglądało??? Czy też było tak kolorowo??? Czy to już może szopka stworzona na potrzeby turystów???
      Bo na przykład odcinek Route 66 z Kaliforni, który widzieliśmy parę lat temu był zupełnie inny. Ponad 80 mil i „no services”. Jedyne co wtedy po drodze napotkaliśmy to malusie ghost town i drzewo obwieszone setkami butów :)

      1. O tak! Kamperem albo przyczepą kempingową. Przerobione jedno i drugie – chyba najlepszy sposób podróżowania po Stanach (opcja auto+motele też była, więc jest z czym porównywać).

        1. Auto i motele też nas nie bardzo kręcą. Auto i namiot już bardziej :)
          A po ostatniej wizycie w Utah zapragnęliśmy opcji 4×4 ze sprytną kempingową nadbudówka! :) Szutrowe odludne drogi na pustyni skradły nasze serca!

  2. KwQ

    Siema,
    Trafiłem na was szukając artykułów odnośnie Route 66 Na czerwiec/lipiec 2018 planuje podróż przez tą niegdysiejszą autostradę. Mam szereg pytań, więc możne będziecie w stanie rozwiać moje wątpliwości. Czy możecie opisać dla zwykłego laika kwestię wypożyczenia samochodu? Na co zwracać uwagę? Polecacie jakąś wypożyczalnię gdzie dostanę Forda Mustanga? W co polecacie się dodatkowo wyposażyć podczas tej trasy? Jak to wygląda z płatnościami. Mam Amex to wystarczy? Czy też lepiej wyrobić Visę. Jakieś rady/sugestie? Dziękuję za uwagę.

    1. Mustang to w Stanach całkiem popularne auto, dostaniesz go w każdej sieciówce typu Avis czy Hertz, nawet w wersji convertible. Jeśli masz czas, to nie bierz auta na lotnisku, tylko wybierz się do jakiejś wypożyczalni na mieście – każde biuro, mimo że należy do tej samej sieci, ma inne ceny, przy czym najdrożej jest zazwyczaj na lotnisku. Rozejrzyj się wcześniej za dobrymi kuponami, można nieźle zjechać z ceną auta. Kupony znajdziesz na darmowych stronach typu coupons.com, ale możesz też kupić na ebayu. Typowy road trip to spanie w motelach, ale jeśli chcesz po drodze zajechać do jakiegoś parku narodowego, to przyda się namiot i sprzęt kempingowy. Płatność kartą kredytową w USA to normalka. Osobiście używamy Visy, ale Amex powinien wszędzie zadziałać, w końcu to amerykańska karta. Gotówka przydaje się w niewielkich ilościach w zasadzie tylko na kempingach. Motele, zakupy, restauracje, tankowanie – za wszystko płacisz kartą.

  3. KwQ

    Siema,
    Dziekuje za odpowiedz! Z tego co wyczytalem o niemozliwosc zahacza wynajecie Mustanga w Chicago I przejechanie nim do LA na one way trip. Anyway, jak wyglada sprawa ze spaniel w aucie? Nie ma zadnego problemu?

    1. One way fee to zawsze kilkaset dolarów, no chyba że uda Ci się załatwić jakąś relokację, ale wtedy jesteś bardziej ograniczony czasowo. Spanie w aucie – tak, spanie w mustangu – może być ciekawie. Ja bym raczej postawił na namiot, możesz kupić jakiś tani w Walmarcie. Spać można za darmo w wielu miejscach, przydatne info i mapę darmowych lub bardzo tanich miejscówek za kilka-kilkanaście $ znajdziesz na stronie https://freecampsites.net/.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *