Klasyczne piękno

Klasyczne piękno

2014_kanada_moraine_lake_03

Dawno temu, jeszcze w Stanach dyskutowaliśmy nad tym, jaka może być Kanada. „Myślę, że to takie klasyczne piękno – powiedział Piotrek – wysokie góry, iglaste lasy, przejrzyste jeziora…”.

***

Odpoczywając w Radium zastanawiamy się, gdzie w Banff iść i co zobaczyć. Od dłuższego już czasu nie mamy ze sobą żadnego książkowego ani nawet elektronicznego przewodnika, więc stosujemy starą zasadę: koniec języka za przewodnika. Plus wujek Google. Tym właśnie sposobem dowiadujemy się o Moraine Lake – absolutnym must see, symbolu parku, miejscu tak obfotografowanym, że jak myślisz Banff to widzisz właśnie TEN obrazek.

***

Absolutne must see parku z miasteczkiem Banff wspólnego ma niewiele. To znaczy leży w granicach parku, ale nie przy samym miasteczku do którego początkowo zawitaliśmy. Otóż sztandarowy widoczek znajdziemy przy miejscowości Lake Louise, jakieś 60 km od samego Banff. Początkowo myślimy że to niewielka róźnica, ale szybko okazuje się, że park po prostu podzielony jest na dwa obszary: Banff i Lake Louise. Chcesz w Banff dostać mapę obszaru Lake Louise? Zapomnij. Chcesz w Lake Louise dopytać o szlaki w okolicy Banff? Nikt nic nie wie. Więc jeśli czasu na Kanadę masz mało, a chcesz zobaczyć klasyczne piękno, to omiń miasto Banff i jedź prosto do Lake Louise! To nasza rada ;)

2014_kanada_moraine_lake_05

Już pierwszego wieczoru, po rozbiciu namiotu w Lake Louise, jedziemy do Moraine Lake. Ach, więc tak to wygląda „na żywo”! Ciut inaczej niż sobie wyobrażaliśmy, bo parking tuż przy jeziorze i tłumy odbierają temu miejscu trochę magii, ale jak się człowiek skupi tylko i wyłącznie na tym co widzi przed sobą, to jest zachwycony! Dziś już słońce prawie zaszło, światło jest nie takie, więc obiecujemy sobie że wrócimy tu rano. Jutro.

***

Rankiem z powrotem jesteśmy na tym samym parkingu. A tu klimaty kojarzące się wypisz wymaluj z naszym Zakopanym! Parking jest przepełniony, tak więc samochody poparkowane są na ładnych paru kilometrach w rowie wzdłuż drogi. Wszędzie pełno ludzi, biegają z aparatami, siedzą przy piwie, karmią zwierzęta, ktoś mnie potrąca i wyrzuca z siebie tylko „Entschuldigung”… Ceprowsko, noooo…

***

Wyłazimy jednak na niewielki pagórek, będący jedynym naturalnym tarasem widokowym. A stamtąd widoki niesamowite! W jednej chwili wszystko przestaje się liczyć. Tłumy jakby zmalały, a krzyki przycichły. Stoimy jak przyrośnięci do skały i chłoniemy widoki. Wysokie skaliste góry pobielone tu i ówdzie śnieżkiem, turkusowe polodowcowe jezioro, zielony iglasty las, błękitne niebo … Klasyczne piękno, bez dwóch zdań!

7 Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *