Dinozaury

Dinozaury

2014_argentyna_dinozaury_02

Co jak co, ale dinozaurów, to się po Argentynie nie spodziewaliśmy! W okolice kanionu Talampaya i Księżycowej Doliny Valle de la Luna przywiodły nas głównie widoki, opisywane jako najpiękniejsze w całym kraju. Przeżyliśmy więc niemałe zdziwienie, gdy w obydwu parkach zastaliśmy kości, szkielety, opowieści o erze dinozaurów i o tym, że trias to tu, a jura i los dinozaurios grandes to już Patagonia. Tak więc gdy kiedyś zawitamy do Patagonii, to dinozaury będą punktem obowiązkowym, ponieważ … zupełnie niespodziewanie Aniuta została wielką fanką tych prehistorycznych gadów ;)

Obydwa parki narodowe zaskoczyły nas bardzo, bo są naprawdę piękne. Krajobrazy dokładnie takie jakie uwielbiamy! Niestety, nie można ich zwiedzać indywidualnie i trzeba wykupić zorganizowaną wycieczkę. Innej opcji nie ma. Nie ma się co dziwić, bo w końcu to obszary ściśle chronione, w dodatku objęte protekcją UNESCO. W obydwu przypadkach się na to zdecydowaliśmy, bo jesteśmy zdania, że nie po to przelecieliśmy pół świata, by przed szlabanem po prostu zawrócić.

2014_argentyna_dinozaury_07

Kanion Talampaya zachwycił nas od razu! Jechaliśmy pomiędzy pionowymi czerwonymi skalnymi ścianami na dachu wielkiego 4×4 wypatrując szybujących kondorów. Po drodze zatrzymaliśmy się w czterech miejscach przy różnych ścieżkach tematycznych. To przy petroglifach, to przy wielkim kominie i najlepszym echo jakie kiedykolwiek słyszeliśmy, to na grupowe zdjęcia, to na wino i oliwki!!! Trochę tylko szkoda, że musieliśmy przejechać cały kanion samochodem i nie  było do wyboru opcji w stylu trekking po dnie kanionu połączony z 4×4 i opowieściami o tym i owym przy winie i oliwkach ;) Smaczne były, więc po co z nich rezygnować ;)

2014_argentyna_dinozaury_20

Zwiedzanie Valle de la Luna było jedyne w swoim rodzaju, bo tym razem każdy zwiedzał park ze swojego samochodu! Jechaliśmy małą karawaną, w pierwszym aucie siedział przewodnik i na jego komendę cały konwój zatrzymywał się, wychodziliśmy z samochodów i szliśmy na mały spacer słuchając tego, co przewodnik miał nam do opowiedzenia. Było oczywiście po hiszpańsku, bo oprócz nas żadnych gringos nie było, ale najwyraźniej bardzo ciekawie, bo wszyscy się w te prehistoryczne opowieści bardzo wkręcili. Nam udało się wychwycić parę ciekawostek, ale i tak najbardziej zafascynowały nas krajobrazy jak nie z tej ziemii, bo do tej pory myśleliśmy, że takie cudeńka to tylko w USA można spotkać…;)

2014_argentyna_dinozaury_24

2 Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *