Nong Khiaw

Nong Khiaw

2014_laos_nong_khiaw_04

Do Nong Khiaw dotarliśmy zwykłym kursowym autobusem z Luang Namtha. Początek drogi był bardzo przyjemny i znowu zastanawialiśmy się, gdzie te kiepskie laotańskie drogi, o których wszyscy piszą. Nie musieliśmy długo czekać, bo tuż za miastem Uodomxai skończył się nagle asfalt i kolejne kilka godzin podskakiwaliśmy w niezłym pyle podziwiając zakurzony świat w barwach sepii. W Pak Mong wysiedliśmy większą brygadą i razem szukaliśmy transportu do oddalonego o ponad 20 km Nong Khiaw. Po dłuższych pertraktacjach z kierowcą busa w końcu udało się nam dotrzeć nad rzekę. Gdy tylko wjechaliśmy na most, wszyscy wydali z siebie głośne achhhhh! Takie tam piękne widoki! Szybko znaleźliśmy fajny nocleg, a Ania od razu wskoczyła do hamaka i wiele więcej już tego dnia nie robiliśmy :)

2014_laos_nong_khiaw_12

Nong Khiaw to świetne miejsce do odpoczynku. Każdy dzień zaczynaliśmy przed południem, dopiero wtedy gdy pojawiało się już słońce, a mgła powoli zaczynała się podnosić. Wieczory spędzaliśmy na plaży nad rzeką, gdzie przeszczęśliwa Ania grzebała w piachu i łowiła ryby. Jednego dnia wybraliśmy się do jaskini Pha Tok, w której miejscowi ukrywali się podczas wojny. Jaskinia jest naprawdę imponująca! Wielka i ciemna a chodzenie po niej przy blasku czołówek było fajną zabawą. Ania zafascynowana nową przygodą wypatrzyła nawet w jaskini ślady smoczej skóry i pazurów :)

2014_laos_nong_khiaw_05

Jedyne, co nam w Nong Khiaw trochę nie pasowało, to zimno! W górach na północy było zimno, ale tu było jeszcze zimniej! Przed wyjazdem nie podejrzewalibyśmy, że w Azji Południowo-Wschodniej przydadzą nam się długie spodnie, ciepłe polary i kurtki, a tu już pierwszego wieczora poszły w  ruch. I nawet mimo tylu ciepłych ciuchów nie wychodziliśmy spod kołdry przed godziną 11, a pod kołdrę wskakiwaliśmy już po 18 :) Przynajmniej mieliśmy więcej czasu na malowanki, zabawy klockami lego i czytanie książeczek :)

4 Comments

  1. jestem pod wrażeniem… ;-) Dodaję Was do listy swoich ulubionych blogów i napewno będę tu zaglądała regularnie… Mała będzie miała świetne wspomnienia ;-))) Powodzenia w dalszej podróży!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *