Do wyjazdu zostało nam 9 dni.
Powinniśmy teraz czytać przewodniki, zbierać dobre rady, wyszukiwać noclegi, ale nic z tego! Planowanie wakacji zeszło na drugi plan przy wyprowadzce. A nasze wyprowadzanie się tym razem ma tempo wyjątkowo ślimacze ;) Bo jak tu w między czasie nie wybudować z Anią zamku z kartonu? Jak nie spotkać się z przyjaciółmi? Jak nie wykorzystać przerwy między jednym a drugim deszczem i nie wybrać się na rower?
Wczoraj jednak nastąpił przełom – kurier przyniósł wielki wałek folii bąbelkowej i tym samym skończyły się wymówki ;) Piotrek rozkręcił szafę, ja opróżniłam szafki kuchenne, a Ania wyniosła ze swojego pokoju zbędne rzeczy … czyli prawie wszystko! Zaskoczyła nas tym niesamowicie, ponieważ tak naprawdę miałam obawy o to, jak będzie wyglądało pakowanie Ani książek, zabawek i innych skarbów. Jej pokój nazywałam w myślach „ostatnim bastionem”, zastanawiałam się jak to rozegrać, żeby pakowanie wyszło bezboleśnie … i rozwiązanie znalazło się samo ;) A raczej znalazła je Ania :) Tym samym przestałam się martwić i o pakowanie jej rzeczy i o to jak Ania zniesie rok bez stosu książeczek, puzzli, klocków i stada pluszowych przyjaciół ;)
Ale wracając do tematu. Wyprowadzka już tuż tuż … w piątek przyjeżdżają chłopaki po kuchnię, w sobotę Piotrek wywozi do magazynu całą resztę. Na szczęście tych rzeczy do zmagazynowania nie mamy jakoś strasznie dużo, bo część z nich pożyczyliśmy przyjaciołom np. sprzęt biwakowo-wspinaczkowy będzie zwiedzał w przyszłym roku Szwajcarię, dzidziusiowe łóżeczko powędrowało do zaprzyjaźnionej mamuśki, a na palmę jest chętna sąsiadka ;) Pożegnaliśmy się też z paroma starymi meblami wystawiając je przed dom, a te bardzo szybko znalazły nowego właściciela.
Przed nami jeszcze tylko dwa dni zawijania szklanek w bąbelki, a później już możemy zacząć myśleć tylko o wakacjach! ;)
wspaniała córka! przejęła cały zapał do podróży razem z Waszym DNA :)
Też się cieszę, że się Ani całe te przygotowania spodobały i że tak naturalnie do tematu podeszła :) Ufff … kamień z serca!
Aniu..to już tuż tuż :-) będę śledzić Waszą wyprawę z zazdrością. Buziaki i trzymajcie się! Sliczną macie córę!
Noooo już coraz bliżej! Trzymaj kciuki Megi i zaglądaj do nas ;)
Buziaki!
Mądra Mała! :)
A jaka zaangażowana! Planuje razem z nami, wszystkim o wakacjach opowiada, plażowanie non stop rysuje :)
Tak samo ma M. przed wyjazdem (oczywiście – na mniejszą skalę :)