Na lotnisko! Rowerem!

Na lotnisko! Rowerem!

2013_niemcy_lotnisko_02

Rowerowa wyprawa na lotnisko chodziła nam po głowach już od dłuższego czasu, ale zawsze coś nam wypadało. Na dziś większych planów nie mieliśmy, pogoda wydawała się być w porządku więc po długim leżeniu i zbieraniu się wreszcie wsiedliśmy na rowery. Było już południe … a przed nami w sumie 50 kilometrów do pokonania! ;)

Jechaliśmy najpierw między polami z truskawkami, a później lasem. Minęliśmy zaprzyjaźnione nutrie, przejechaliśmy jeszcze parę zakrętów, omijaliśmy rowy, które jakoś dziwnie na mnie dziś czyhały … i dotarliśmy wreszcie do końca pasa startowego. Samoloty przelatywały nam nad głowami co jakieś 2 minuty. Te mniejsze wyżej, te kobylaste dużo niżej. Mieliśmy je niemal na wyciągnięcie ręki! Po dość długiej przerwie zapakowaliśmy zachwyconą Anię do przyczepki i podjechaliśmy jeszcze na punkt widokowy usytuowany tuż przy samym początku pasa startowego. Tam, jak zwykle, wsiąknęliśmy na dłuższą chwilę i ruszyliśmy w drogę powrotną dopiero wtedy, gdy padła bateria w aparacie ;)

2013_niemcy_lotnisko_06

Droga powrotna minęła jak zwykle szybciej, nawet pomimo tego że zatrzymaliśmy się na uzupełnianie płynów w ogródku piwnym. Pod dom podjechaliśmy zmęczeni i ledwo ledwo wyczłapaliśmy po schodach :)

2 Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *