Jak uszczęśliwić dziecko

Jak uszczęśliwić dziecko

2013_niemcy_park_01

Pojechać tramwajem i już na przystanku obserwować Anię podskakującą z radości i nawijającą: „Mamoooo … a jak byłam dzidziusiem, to na tomwaj mówiłam ciąciaj! Ale teraz jestem już duuuuzia i mówię ładnie tomwaj, prawda?”

Pozwolić usiąść w tramwaju samej na krześle, a nie u mamy na kolanach. Najlepiej obok jakiejś „ładnej duziej dziewciny” :)

Zamiast obiadu iść na lody. Duuuuzie lody! :)

Odpocząć na ławce w cieniu, gdy nóżki się zmęczą i oglądać samochody. Dowiedzieć się … „Mamo, ja CHCĘ auto bez dachu!”

Pójść do parku i przysiąć na trawie wśród stokrotek.

Pozwolić na ściągnięcie bucików i bieganie na bosaka po trawie. Wymijająco odpowiadać na zaczepkę: „Mamooo, a mogę teraz pobiegać z gołym brzuszkiem? Dlaczego nie???? A tamten pan?? Dlaczego on możeeee???” :)

Iść do małej, przytulnej biblioteczki i rozmawiać szeptem.

Obserwować kaczki w stawie, które jeden pan karmi czipsami, bananami i kiełbasą. Gdyby ktoś pytał – kaczki kiełbasy nie lubią! ;)

Wrócić do domu tramwajem rozmawiając całą drogę o: „Mamo wiesz, chcę mieć skrzydełka i chcę latać! I jeszcze chcę kotka. Prawdziwego, nie zabawkowego, wiesz? I telewizor chcę!”

W nagrodę za cały dzień spacerowania bez wózka wynieść na balkon miskę wody i pozwolić golasowi się w niej wykąpać:)

Szczęście gwarantowane!:)

 

10 Comments

  1. Włóczykijka

    I w tym całe piękno bycia dzieckiem;) choć ja tam jeszcze nie do końca wyrosłam- też mnie cieszą (prawie) wszystkie te rzeczy…Może oprócz siedzenia samej w tramwaju, bo te krakowskie, starodawne strasznie twarde miały siedzenia;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *