Poszukiwany! Poszukiwana!

Poszukiwany! Poszukiwana!

2013_niemcy_GC2_01

No to nas wciągnęło! Szukanie skarbów, oczywiście ;) Zaczęliśmy spokojnie od banalnych skrytek, by z tygodnia na tydzień rozkręcać się coraz bardziej i bardziej. Mamy już za sobą skrytkę wirtualną, skrytkę z Krecikiem, skrytkę szczekającą, skrytkę w smoczym jaju i pod smoczą … kupą! Do tego dochodzi skarb schowany w wielkiej starej skrzyni, mikro-skarb wkomponowany w ławkę, skarb ukryty w gaśnicy, w lizaku policyjnym … czy wmontowany w pień drzewa i zabezpieczony tajemnym mechanizmem, do otworzenia którego potrzeba odpowiedniego „podejścia”. Musimy uczciwie przyznać – niemieccy geocacherzy mają mnóstwo fantazji i zdolności! Każda ze skrytek jest na swój sposób inna, a niektóre z nich to prawdziwe dzieła sztuki lub techniki ;)

Po tygodniu poszukiwań postanowiliśmy się wziąć za skytki wieloetapowe (multi-cache), polegające na tym, że albo szukamy na niebie i ziemi liczb, które składają się na koordynaty finału, albo w każdym z etapów znajdujemy wskazówki co dalej. Przełamaliśmy się też i zaczęliśmy rozwiązywać skrytki z zagadkami! Piotrek ma za sobą skomplikowane sudoku, a ja parę innych zagadek w tematach różnorakich – od pierwszej pomocy, poprzez test wiedzy na temat serialu Desperate Housewives, po mykologię ;) Przed nami jeszcze EarthCache – polegające na wizycie w jakimś ciekawym przyrodniczo miejscu (tu czekamy na wiosnę!), WebCamy – czyli pomachanie do kamerki i złapanie tego faktu na Internecie przez przyjaciela, LetterBoxy – geocachingowa poczta i cała masa tradycyjnych skrytek, które służą głównie celom statystycznym :) W skrytkach znajdują się też często Travel Bugi i GeoCoiny – czyli okodowane „cudeńka” podróżujące po świecie. One skradły serce Piotrka i rozum chyba też, bo w ubiegłym tygodniu pojechał „na polowanie” i wrócił cały utaplany w błocie :) *

2013_niemcy_GC2_02

Geocaching ma jedną niezaprzeczalną zaletę – nigdy  wcześniej nie wyszlibyśmy dobrowolnie z domu w nieciekawą pogodę tylko po to, by pospacerować bez celu po lesie. Teraz co weekend wybieramy cel, czyli miejsce w którym nas jeszcze nie było i wyruszamy na podbój. I nawet długie dystanse, wądoły, grad (jak tydzień temu), mróz (jak dziś), czy błoto (jak wczoraj) nie są w stanie nas wystraszyć :) Aniuta załapała bakcyla, podpisuje się w każdym z logbooków i zaczyna już nawet siać propagandę:
„Tatusiu … a kto kupuje zabawki, przecież można je znaleźć w skarbach?”
albo:
„- Babciu – przyjedź do mnie to pójdziemy szukać skarbów!
– Bardzo chętnie przyjadę. Ale może jak będzie ładniejsza pogoda?
– Babciu … przy brzydkiej pogodzie też można szukać!!!”

Przy okazji poszukiwania skarbów za każdym razem zdarza nam się też poszukiwać w lesie Aniulkowych zgub. A to dopiero co znalezionego małego żółtego ślimaczka, który wypadł jej z ręki po zaśnięciu w nosidle; a to gumiaczków, które też po zaśnięciu zsunęły się Ani z nóg i zostały za nami daleko w tyle w badylach … a to małego dzwoneczka, który był tak mały, że jak się zgubił to nie było szans, żeby go z powrotem odnaleźć:) Śmiejemy się, że na tych poszukiwaniach zgubionych rzeczy spędzamy więcej czasu niż na szukaniu skrytek :)

2013_niemcy_GC2_15

* Piotrek – fakt, rower był ubłocony jak gumofilce po całym dniu roboty. Jestem sam sobie winien, bo zamiast jechać naokoło drogą utwardzoną, wybrałem wariant na skróty terenem mocno zmiękczonym. Cud, że w ogóle dojechałem ;) Jeśli chodzi o Travel Bugi, to to jest dokładnie to, co całej grze dodaje sensu i koloru. Travel Bug, GeoCoin czy inny ‘trackable’, to nie jest pierwsza lepsza rzecz schowana przez kogoś z miasteczka obok, ale prawdziwie cenny przedmiot, ze swoją historią i niejednokrotnie przebytymi dziesiątkami tysięcy kilometrów i odwiedzonymi kilkoma kontynentami. Większość z nich ma swoją misję i podróżują w konkretnym celu na drugi koniec świata z pomocą geocacherów przekazujących je sobie z ręki do ręki za pośrednictwem skrytek. Każdy z nich identyfikowany jest unikalnym kodem, dzięki któremu można go rozpoznać, przenieść w inne miejsce czy sprawdzić na mapie przebytą drogę.

5 Comments

  1. girlsa

    Ale świetna zabawa! Właśnie przeczytałam tego posta i jestem zachwycona. My też mieszkamy w Niemczech, stąd moje pytanie: czy korzystacie z niemieckiej strony internetowej geocaching? Bardzo mi się podoba ten pomysł, dlatego chciałabym zasięgnąć porady. Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *