Popradzkie Pleso

Popradzkie Pleso

2012_slowacja_popradzkie_02

Dopadła nas tęsknota za Tatrami, a tu nie dość że czasu mamy jak na lekarstwo to jeszcze pogoda kiepska. Jednego wieczora sprawdzamy niezawodną prognozę i na wieść o słonecznym weekendzie szybko modyfikujemy plany i jedziemy dwa dni wcześniej w odwiedziny do Krakowa. Tylko po to, by sobotę spędzić w słowackich Tatrach :) Szlak do Popradzkiego Plesa bardzo dobrze znamy, bo w drodze na Rysy deptaliśmy asfaltem tam i  z powrotem, a i zimą byliśmy już kiedyś z moją chrześnicą, która była wtedy niewiele starsza od Ani. Tak więc gdy sobota wita nas niebieskim niebem nie zastanawiamy się długo, tylko pakujemy termos z ciepłą herbatą, bułki, sanki i koniecznie gogle ;) Widoki z drogi do tatrzańskich miejscowości są oszałamiające! Parę razy zatrzymujemy się specjalnie na poboczach, żeby się Tatrom lepiej przyjrzeć ;)

Sam szlak do Popradzkiego Plesa jest przyjemny, choć w sumie mało widokowy. Można go sobie urozmaicić odbijając na symboliczny cmenatrz ofiar gór. Dziś tego nie robimy, bo cmentarz widzieliśmy przy innej okazji … ale polecamy. Można się zadumać …  Dziś mamy też inne urozmaicenie wycieczki w postaci Ani wyskakującej zza każdego drzewa i udającej „potfora” :) Po tym całym skakaniu Ania nagle się męczy i oznajmia, że idzie spać. Mamy ze sobą jedynie sanki, więc mościmy jej w nich jako takie posłanko, ale chyba niezbyt wygodne, bo Ania budzi się zła jak osa. A nawet jak dwie osy ;) Sytuację ratuje dopiero ciepły gulasz z knedlikami w schronisku! Droga powrotna ze schroniska jest jeszcze przyjemniejsza – Ania z Piotrkiem zjeżdżają z każdej górki na sankach a ja za nimi biegnę ;) W tym tempie docieramy do samochodu całkiem szybko … i niestety z wielkim żalem żegnamy się z Tatrami na pewno na parę długich miesięcy :(

6 Comments

  1. gwiezdna

    piękna pogoda i widoki cudowne :) nasz najmłodszy jadąc z Jurgowa na Słowację bardzo długo był przekonany, że za tymi wielkimi górami to już jest koniec świata – bardzo się dziwił oglądając to samo z drugiej strony :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *