Lecimy!

Lecimy!

2012_tajlandia_lecimy_01

Postanowiliśmy uciec od zimy do cieplejszych klimatów. I to nie na chwilę, ale na cały miesiąc! A nasz wybór padł na Tajlandię.

Czternastogodzinny lot do Bangkoku minął nam szybko i bez większych krzyków. Pierwszy samolot do Doha nie był zbytnio obłożony, dzięki czemu mieliśmy tylko dla siebie cały rząd czterech siedzeń. Qatar Airways przygotował dla Ani paczkę z kolorowankami i innymi gadżetami, dzięki czemu pierwsza godzina lotu minęła nam błyskawicznie. Później kreskówki, bieganie między siedzeniami i zaczepianie innych pasażerów. Po czterech godzinach Ania zdecydowała się zasnąć i w ten sposób wytrwać aż do lądowania. Szybka przesiadka w Katarze i już lecieliśmy drugim samolotem. Ten niestety nie był już taki pusty i Ania była skazana na kolana rodziców. Na szczęście szybko poznała rówieśniczkę z Hiszpanii i razem postanowiły opanować samolot testując przy tym anielską cierpliwość stewardess. Godzinę przed lądowaniem Ania zasnęła na kolanach i widocznie miała ochotę spać aż do rana, bo na nasz europejski czas była już północ. Tymczasem zgubiliśmy gdzieś po drodze 6 godzin i w Tajlandii właśnie wstawało słońce.

Poranek w Bangkoku przywitał nas żarem…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *