Frankfurt nie nad Odrą

Frankfurt nie nad Odrą

2011_niemcy_frankfurt1_08

Piękną słoneczną sobotę wykorzystaliśmy na spacer po Frankfurcie. Przyznam się szczerze, że w ogóle nie ciągnęło mnie do „wielkiego miasta”. Do dziś myślałam, że szklane wieżowce Mainhattanu możemy zacząć oglądać wtedy, gdy już reszta okolic będzie zwiedzona … ale pomyliłam się:) Nie podejrzewałam, że Frankfurt zrobi na mnie takie wielkie wrażenie. Być może dużo zdziałała wiosenna pogoda i to, że miasto przemierzaliśmy spokojnie i bez pośpiechu – w końcu będziemy mieli teraz wiele okazji na to, by zajrzeć w różne kąty. Spacer rozpoczęliśmy na południowym brzegu Menu i idąc wzdłuż rzeki podziwialiśmy wyrastające po jej drugiej stronie wieżowce. Następnie przeszliśmy mostem na drugi brzeg, zahaczyliśmy obowiązkowo o plac zabaw (gdzie Ania z bananem na twarzy chodziła od huśtawki do huśtawki), a następnie za tłumem podążyliśmy w stronę starówki. Stojąc pod ślicznymi kamieniczkami z muru pruskiego postanowiliśmy, że ostatnim punktem naszej wycieczki będzie polecana przez znajomą kaczka przy Hauptbahnhof. Szliśmy więc nieśpiesznie w stronę dworca głównego, zadzierając co chwila głowy w górę. Frankfurt i bulwary wzdłuż Menu zaczarowały nas tak bardzo, że postanowiliśmy przyjeżdżać od czasu do czasu do centrum miasta na spacery. Miejsce parkingowe i restaurację mamy przetestowane, a to już połowa sukcesu ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *